Bieczyno - co w trawie piszczy
Moja dzisiejsza wycieczka rowerowa powiodła mnie przez 4 miejscowości, ale punktem kulminacyjnym była wioska - Bieczyno . Wyruszyłem z Trzebiatowa mijając po drodze Nowielice, Gorzysław i Roby. Po drodze dopadły mnie małe czarne muszki obsiadając białą koszulkę, włosy, ręce, uszy, oczy i tak przez jakieś 500 metrów atakowały mnie prosto z drzew rosnących przy asfalcie. Wytrzymałem zmasowany atak i dojechałem. W wiosce zobaczyłem piękny kościół, niestety zamknięty, pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny. Kościół - neogotycki - ceglany z wieżą z przełomu wieku XIX i XX. Po drugiej stronie ulicy ( kościoła) mieści się zabytkowy cmentarz. Obok rośnie bardzo stare drzewo owocowe - jabłoń, ma bardzo smaczne jabłka, pychota, pod nazwą "krótkie ogonki" czy coś w tym stylu, dowiedziałem się tej nazwy od pani przechodzącej z wózkiem dziecięcym blisko mnie. Wioska ma swój wyjątkowy klimat, część wioski ma drogę wyłożoną kamieniem polnym, niestety jazda rowerem do miłych nie należy. Wypatrzyłem także gniazdo bociana, stare babki gadają, że podobno tam gdzie jest gniazdo bociana blisko domu, tam i dobrzy ludzie mieszkają. Niestety oprócz dobrych ludzi są tam i zwierzęta, latające sobie beztrosko po całej wiosce, mam na myśli pieski. Wolałem nie kusić losu i pognać przed siebie rowerem by uniknąć ugryzienia przez zwierzaka. Dobrze, że mam rower elektryczny bo mnie jeden z nich gonił
, a może mi się wydawało. Jadąc w stronę powrotną, do Trzebiatowa wolałem uniknąć muszek i wybrałem inna drogę, asfaltową, a nie jak dotychczas od Robów - polną. Asfalt wyglądał jakby go co dopiero położono, rozpędziłem się więc z górki i jak pędziwiatr, śmigając wśród pięknej otaczającej mnie przyrody przejechałem tak ok. kilometra, może dwóch i nagle asfalt się skończył, zaczął się inny z dziurami i tak do samego Trzebiatowa. Wycieczka się udała jednym słowem piękne tereny mnóstwo zwierzyny wypasanych na pastwiskach, tj. kozy, gęsi, krowy, byki -stare jak i młode, prowadzone przez gospodarza na łąkę, takie rzeczy mało co się widzi na co dzień. W Gorzysławiu niemiecki samochód stał 10 minut patrząc na krówki przechodzące koło jego wozu, w środku samochodu osoby pstrykały zdjęcia, coś pięknego, nie potrafię wyrazić tego słowami, sama natura, krówki były takie szczęśliwe i rozluźnione, że potrafiły w biegu sfajdać się na drogę po której szły. Będąc już w Trzebiatowie zauważyłem , że zgubiłem licznik rowerowy, postanowiłem wrócić, dojechałem do Nowielic i nie znalazłem, bo tam to ostatnio gdy na niego spoglądałem było 18,8 przejechanych kilometrów. Dziękuję za poświęcenie swojego czasu na przeczytanie tego co napisałem. To mój pierwszy tekst od dawien dawna tak obszerny, obiecuję, że następne moje przygody z rowerem opiszę zwięźlej i bardziej szczegółowo.
Autostrada do nieba.

koniec autostrady
były cmentarz w Bieczynie
Droga super, mały ruch samochodowy, można spokojnie jeździć rowerem.
< znalezione w sieci , www.rmf24.pl/fakty/polska/news-bieczyno-wies-ktora-bojkotowala-wybory-chce-glosowac,nId,363788
http://gazetakolobrzeska.pl/artykul/1531-Czy_Bieczyno_znow_zaprotestuje